sobota, 25 sierpnia 2012

Szósty dzień na diecie

Na moim liczniku prawie kilogram mniej wiec się cieszę, tralalala ^^. Ważę 66.5 kg i cierpliwie czekam na pozbycie się nadwagi. Mam nadzieję, że do końca roku zobaczę 5 na początku :D.

Miałam 2 kryzysy: pierwszy z powodu diety, musiałam zjeść coś słodkiego. Winogrona i borówki mnie uratowały. Jestem z siebie dumna ponieważ zjadłam ich bardzo mało ^^. Drugi to lekki napad kompulsywny, matka mnie wkurzyła... Nie przekroczyłam kalorii, nie jadłam tłustych rzeczy, zapchałam się warzywami i lodami. Lody zważyłam (!) aby nie przekroczyć 100 g, a mogłam zjeść cały litr. Nie wiem jakim cudem ale nie mogę wyjść z podziwu dla siebie samej i mojego opanowania. Pewnie dlatego, że nerwy były małe i Narzeczony kazał mi się opanować.

W domu zrobiłam małe zamieszanie ponieważ oświadczyłam, że skoro siedzę w domu to ja gotuję. A skoro ja gotuję to i ja robię zakupy (no dobra, nosi je Narzeczony). Ojciec wkurzony ponieważ nie mam zamiaru bawić się w półśrodki i iść na ilość, teraz liczy się jakość. Na dodatek stawiam na warzywa i owoce. Nie chciał dać pieniędzy ale w końcu nie miał wyjścia. Dostał porządny opierdol, matka mnie poparła bo sama niedługo zacznie się toczyć a poza tym nie znosi gotować. Przegrzebałam internet w poszukiwaniu przepisów i katuję rodzinę zdrowym jedzeniem :]. Babcia próbowała się buntować ale gdy się okazało, że gotuje sama dla siebie bo nikt tego nie je to odpuściła.

8 komentarzy:

  1. i bardzo dobrze zrobiłaś z tym gotowaniem! zdrowe jedzenie i warzywa przede wszystkim, twojej rodzinie wyjdzie to na zdrowie, nawet jeżeli będą marudzić i kręcić noskiem.

    uśmiechnęłam się, jak przeczytałam o ważeniu lodów. ja jak dorywam się do sorbetów, to ładuję ich cały kubek i nie obchodzi mnie, ile to ma gram, ważne, że jest dobre ;) ale pewnie z lodami mlecznymi też bym się wahała i skończyłoby się na wydzielaniu porcji 100g...

    OdpowiedzUsuń
  2. Agna, żyjesz Ty jeszcze? Parę razy pisałam do Ciebie na gg, może mnie pamiętasz, tu Moucey z forum...

    OdpowiedzUsuń
  3. dziwne, że mama Cię poparła w tym precedensie przeciwko całej rodzinie, ale dobre i to :) niezłe masz jazdy ze swoim narzeczonym, nieźle się uśmiałam czytając poprzednią notkę ;)
    gotuj zdrowo, w końcu się przyzwyczają! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sam sam powinienem zabrać się za odchudzanie. Dobrze by było zrzucić jakieś... 30 kg:D. Pozdrowienia:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam, co przyniesie tu Nowy rok.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakbym o sobie czytała... Szkoda, że przestałaś pisać bloga.

    OdpowiedzUsuń
  7. Objadanie się, kompulsywne jedzenie da się wyleczyć!
    Pracujemy z osobami objadającymi się od lat.
    http://psychologgia-plus.pl/objadanie-.html

    OdpowiedzUsuń